Zachciało mi się pić…
Nie chodziło o żaden wyskokowy napój, tylko zwyczajnie mnie suszyło. Wchodzę do sklepu na półce widzę swoją upragnioną butelkę niegazowanej wody. I już czulem jak za chwile będę wlewał w siebie ten błogosławiony napój.
Podchodzę do kasy kładąc butelkę na ladę wyciągam kartę…
A sprzedawczynie szorstkim głosem powiedziała- nie obsługujemy kart
Myślę sobie no trudno, zaraz przy sklepie jest bankomat.
Wszedłem wypłaciłem pieniądze, a że był to Eurocash to najmniejszą kwotą, jaką mogłem wypłacić było 50 zł.
Wracam do sklepu daję kobiecie 50 zł.
Po czym słyszę:
-Nie ma Pan drobnych?- Wypowiedziane oburzonym głosem
-Nie mam
-To Panu nie wydam
Myślę sobie, ok. nie wydasz mi to na razie, ale że bardzo chciało mi się pić to odparłem:
-Nie mam drobnych dopiero, co wyłączałem pieniądze a z bankomatu bilon nie wypada
Chyba nie spodobała się jej moja odpowiedź, ale otworzyła kasę i resztę wydała mi w pięciozłotówkach i 20 groszówkach. Mio, żem Widalem w kasie banknoty dziesięciozłotowe.
Nie wiem, czy kobieta chciała w ten sposób wyładować na mnie swoją życiową frustrację, czy naprawdę fakt, że nie miałem drobnych a oni czytnika kart był dla niej tak oburzający, ale historia wydala mi się zabawna a do tego sklepu zajrzę ponownie, kiedy będę musiał coś rozmienić. Kupię znowu butelkę wody mineralnej dam pani jej znienawidzone 50 zł.